Wreszcie otrzymałam klucze do długo wyczekiwanego, upragnionego mieszkania. Wielka, euforyczna radość !!!
Jednak mieszkanie jest puste i trzeba je umeblować. Od początku wiedziałam, że ma być jasno, przestronnie i jednocześnie przytulnie. Zaczęłam przeglądać różne katalogi z meblami, odwiedzać sklepy meblowe, ale jakoś nic specjalnie nie przykuło mojej uwagi. W jednym ze sklepów przypadkiem spotkałam znajomych i podzieliłam się z nimi moim problemem. Niby w każdym sklepie dużo mebli, ale niewiele mi się podoba, a jeśli już, to nie mogę dobrać pozostałych dodatków , żeby było stylowo i ładnie. Mówię im, że lubię jasne wnętrza i duże przestrzenie. Mąż mojej znajomej na to, że dobrze się składa, bo w Bydgoszczy w hali Łuczniczka odbywa się trzecia edycja Targów Aranżacji i Wyposażenia Wnętrz , na którą oni się wybierają, więc mogę się z nimi zabrać. Spadli mi z nieba! Oczywiście, że się zabrałam. Hala pękała w szwach, przybyło wielu zwiedzających i oglądających, którzy tak jak ja mogli poszukać wnętrzarskich inspiracji i zapoznać się z ofertą producentów mebli, wyposażenia wnętrz, materiałów wykończeniowych i dodatków dekoracyjnych. Przemierzałam ze znajomymi ogromną powierzchnię targów, oglądając aranżacje kuchni, sypialni, salonów i łazienek. W pewnej chwili mój wzrok przyciągnęły miękkie, cieplutkie sofy i fotele w pastelowych kolorach. Moją uwagę przykuł też nietypowy kształt tych mebli. Podeszłam bliżej i zaczęłam im się przyglądać. Bardzo przyjemne w dotyku miękkie tkaniny : wełna, len. Sprawdziłam fotele i sofy pod kątem komfortu siedzenia, twardości-miękkości poduszek. Optymalnie dla mnie! Wiedziałam już, jakie chcę meble do salonu i sypialni. Wtedy zainteresowałam się producentem tych mebli, rozejrzałam się i zauważyłam, że jest to stoisko mojej ulubionej marki. Zapytałam hostessę i dowiedziałam się, że są to meble w stylu skandynawskim. Pani oprowadziła mnie po boksie należącym do jednej ze znanych marek i cierpliwie demonstrowała interesujące mnie meble. Oprócz komfortu siedzenia i leżenia, interesowała mnie też ich funkcjonalność. Tak więc mogłam podziwiać obrotowe fotele kubełkowe Zing, Neo, których linia trochę przypomina mi design lat 60-tych (tamte były na nóżkach), nowoczesne narożniki Nappa, Nevia, miękką i przytulną skandynawską sofę. Funkcje użytkowe foteli można było sprawdzić samemu, co oczywiście zrobiłam. Można było się przekonać, w jaki sposób zmiana kąta nachylenia oparcia i podnóżka wpływa na komfort wypoczynku oraz przetestować sterowanie fotelem za pomocą sensorów elektrycznych, które pozwalają na jego rozłożenie bez konieczności wstawania z mebla. Mnie najbardziej przypadł do gustu i widzę go w swoim salonie- narożnik Nevia z tzw. barem i fotelem z funkcją relaksu. Newia, oprócz skrzyni na pościel, jest wyposażona w schowek, w którym możemy przechowywać takie podręczne przedmioty, jak np. piloty, okulary, chusteczki, gazety itp. oraz pojemnik na kubki lub szklanki ,które możemy tam stawiać podczas odpoczynku, nie potrzebując do tego stołu. Ale oprócz narożników imponująco prezentowały się też skandynawskie sofy, które równie dobrze odnajdą się w salonie, jak i w sypialni. Wszystko zależy od tego, jaką mają pełnić funkcję. Jeśli ma to być sofa wielofunkcyjna (siedzenie, leżenie), to świetnie się sprawdzi miękka i przytulna sofa. Jeśli potrzebujemy sofę w stylu skandynawskim do sypialni, to wybieramy rozkładane sofy z funkcją spania, do salonu mogą być funkcjonalne narożniki albo sofy modułowe (dla kogoś, kto lubi częste zmiany),czyli takie, których elementy możemy dowolnie przestawiać.
Podsumowując, sofy w stylu skandynawskim to proste, naturalne, ciepłe i przytulne meble, pokryte naturalnymi tkaninami w kolorach pastelowych. Są bardzo funkcjonalne i wygodne. Moja wycieczka na targi Aranżacji i Wyposażenia Wnętrz zaowocowała gotową koncepcją urządzenia mieszkania. Po obejrzeniu mebli w stylu skandynawskim postanowiłam tak właśnie urządzić mieszkanie i myślę, że w takim anturażu będę się komfortowo czuła.
Komentarze brak wpisów