Niejednokrotnie mamy intuicyjne przeświadczenie, nawet jeśli nie jesteśmy historykami danej branży przemysłu, że większość przedmiotów codziennego użytku ma swoich antenatów, jeśli nie w zamierzchłej przeszłości, to przynajmniej już w epoce nowożytnej, a zwłaszcza tej jej części, która charakteryzuje się intensywnym rozwojem przemysłu. Rewolucja przemysłowa przyniosła bowiem zwiększenie użyteczności wielu przedmiotów, które przeciętni mieszkańcy miast już pod koniec XIX wieku mieli w swoich mieszkaniach. Tak więc to, że dzisiaj mamy nowoczesny szezlong w naszym salonie, zawdzięczamy rzemieślnikom z ostatnich stuleci, którzy dokładnie przemyśleli całą koncepcję gotowego mebla, pomyśleli nie tylko o estetycznej stronie produktu gotowego, ale i o jego użyteczności, a więc o tym, czy będzie on wygodny i czy będzie łatwo utrzymać go w czystości.
Krótka historia szezlonga
Wiele dzisiejszych mebli wypoczynkowych w naszych salonach czy „pokojach telewizyjnych” ma swych poprzedników wśród starożytnych leżanek (zwane z łacińska „lectus”, które służyły do leżenia w czasie biesiad), których powrót odnotowano na francuskim dworze Bourbonów. Praktycznie rzecz biorąc Francuzi od końca wieku XVII dopracowywali dawne projekty, np. owa rzymska leżanka przeistoczyła się w kanapę lub w nowożytny, nowoczesny szezlong. Jednocześnie dwutorowo następowało, zwłaszcza w ówczesnej Francji i Anglii zapożyczanie, a potem dopasowywanie do kulturowych wymogów Europy, wzorów pochodzących z Orientu.
Warto tutaj wspomnieć, iż dzisiejsza otomana lub mniejsza sofa, to meble do leżenia i spania pochodzące właśnie z Otomańskiej Turcji. Reasumując, możemy powiedzieć, że dzisiejszy nowoczesny szezlong ma cechy i dawne perskie, potem orientalne (nie bez przyczyny nazywano go także „sultane”), a także jest rozwinięciem „najwygodniejszego” mebla, niemalże zawodowo, biesiadujących patrycjuszy epoki Cesarstwa Rzymskiego.
„Przedłużka”, czyli nowoczesny szezlong
Szezlong jest wyjątkowo nieskomplikowanym meblem, który według swego oryginalnego miana oznaczał po prostu „długie krzesło” (z francuskiego „chaise longue”), przy czym pojęcie to jest dość pojemne i niejasne, bowiem właśnie w wiekach największej popularności (od XVII do końca XIX wieku) podobne „wydłużone fotele” określano także za pomocą takich nazw jak: „duchesse en bateau” lub „baigneuse”. Oczywiście, jak możemy się spodziewać budowa takiej leżanki nieco się różniła, zależnie od mody panującej w danym stuleciu, tak że „duchesse” mogła ową „przedłużkę”, na której wypoczywający kładł nogi, mieć odczepianą w formie dodatkowego taboretu, a druga z wymienionych form, czyli „baigneuse” bardziej przypominała wannę, niż dzisiaj nam znany, nowoczesny szezlong.
Niemniej szczęśliwie, szezlong przetrwał wszelkie zawirowania dziejowe, zmieniające się jak w kalejdoskopie mody, a zwłaszcza wszelkie odium i ostracyzm, którymi użytkownicy obkładali nierzadko to, co z mody właśnie wyszło. Szezlong przetrwał, nie jest on oczywiście już taki – zwłaszcza w swej warstwie zdobniczej – jak ten z czasów świetności II Cesarstwa Francuskiego (za panowania Napoleona III), czyli w drugiej połowie XIX wieku, gdy Francja przeżywała prosperity, i z pewnością przodowała z „designie” dóbr użytkowych. Niemniej jednak, nowoczesny szezlong będzie miał cechy mebla z tego okresu, a więc musi mieć wydłużone do przodu siedzenie, przy zastosowaniu oparcia pełnego (z obu stron siedzącego) lub częściowego (tylko z jednej strony). Wydaje się, iż obecnie ten typ mebla, wypoczynkowego – nowoczesny szezlong, przeżywa swoisty renesans. Kupują go zwłaszcza ci, którzy chcą z filiżanka kawy w ręku poczytać książkę wieczorową porą i przedkładają tę bardziej zmuszającą do wysiłku intelektualnego formę wypoczynku nad wylegiwanie się na kanapie przed telewizorem.
Komentarze brak wpisów